Upalator Rally Team podsumowuje udany start w 3. Rajdzie Rzeszowiak

Upalator Rally Team - 3. Rajd Rzeszowiak

Podsumowanie 3. Rajdu Rzeszowiak załogi Upalator Rally Team Krzysztof Śpiewak / Mateusz Bodniak.

Mateusz Bodniak: To mój pierwszy start w Super KJS i muszę przyznać że to przefajne doświadczenie. Więcej dyktowania, trudniejsza trasa, a dodatkowo przesiadka z klasy K1 do K3. Rewelacyjnym pomysłem ze strony organizatora był odcinek medialny. Rzesze kibiców, pełno fotografów i świetna atmosfera jednego ogromnego pikniku motoryzacyjnego. Niedzielne odcinki były genialne, ale trudno żeby było inaczej, skoro poprowadzone były drogami Rajdu Rzeszowskiego. Nie brakowało szybkich partii, spadań, jak i bardzo technicznych zakrętów, które wymagały od załóg pełnego skupienia, ale chyba o to w tym sporcie chodzi, prawda? Cieszy mnie to że wszystko zagrało tak jak trzeba i obyło się bez większych przygód. Z każdym kilometrem nabieraliśmy z Krzyskiem do siebie zaufania i widać to było po naszym tempie. No cóż... znów debiut, znów zaczynamy od trzeciego miejsca... hmm... gdzieś już to przechodziłem Dziękujemy organizatorom, kibicom, współzawodnikom, a szczególnie Arkowi za ogarnięcie serwisowo - mechanikowo - cateringowe

Krzysztof Śpiewak: 3 Rajd Rzeszowiak za nami! Od mety ostatniego odcinka minęło trochę czasu, emocje opadły więc w końcu mogę obiektywnie wypowiedzieć się na temat naszego startu w tej imprezie. Na wstępie zacznę od samej organizacji zawodów. Super KJS to coś w czym jak dotąd nie miałem okazji wystartować i muszę przyznać, że taka formuła zawodów dla kierowców bez licencji to strzał w dziesiątkę. Szybkie trasy, brak spowalniaczy ustawionych w absurdalnych miejscach czy odcinki o długości 4km to coś co bardzo odpowiada moim preferencjom. Podzielenie całej imprezy na dwa dni było dla mnie dość skomplikowane pod względem logistycznym ale z pilotem – Mateueszem Bodniakiem doszliśmy do wniosku, że dzięki temu nikt się nigdzie nie spieszył i każdy miał wystarczająco dużo czasu na ukończenie wszystkich etapów rajdu. Samo podejście sędziów oraz organizatorów także zasługuje na pochwałę, wszyscy zachowywali się bardzo przyjaźnie i pomocnie. Minus należy się za wręczenie pucharów na końcu imprezy(kto był to widział a kogo nie było to na pewno czytał już o co chodzi w Internecie), mam wrażenie że organizator zapomniał o fakcie iż prawie połowa frekwencji podczas wszystkich imprez rozgrywanych w ten weekend w Rzeszowie to kierowcy startujący w SKJS.

Przechodząc do samej jazdy, mam wrażenie, że wszystko udało się tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Od początku cel był jeden – meta rajdu. W związku z tym zdecydowaliśmy się jechać na miękkich deszczach extrema licząc na szybką ale bezpieczną jazdę w kierunku mety mając w głowie wszystkie wideo relacje z poprzednich edycji SKJS Rzeszowiak ;) W sobotę uzyskaliśmy zadowalający czas, zdecydowanie nie trafiliśmy z ciśnieniem w oponach ale odcinek był na tyle krótki, że strata do 1 miejsca w klasie była niewielka. Niedziela to przede wszystkim przespana pierwsza pętla. Jako, że był to mój rajdowy debiut w Clio, które do tego budowałem i zestroiłem pod torowe imprezy – obaw było sporo. Na szczęście auto spisywało się rewelacyjnie i z odcinka na odcinek coraz bardziej się rozpędzaliśmy. Rzeszowiak to rajd, gdzie pilot jest oczami kierowcy i to dosłownie. Dużo szczytów oraz opadań sprawiało, że przez spora część trasy jechałem tylko na podstawie tego co powiedział mi Mateusz i muszę przyznać, że współpraca układa się nam rewelacyjnie. Przede wszystkim nie mamy z naszej strony parcia na wynik za wszelką cenę i jak widać takie podejście bardzo się opłaciło w momencie gdy rywale kręcąc rewelacyjne czasy niestety popełniali błędy. Cieszy mnie, że były to tylko straty czasowe, a same załogi nie poniosły poza tym dodatkowych kosztów w postaci uszkodzonego sprzętu. 3. Miejsce w Rzeszowiaku to bardzo dobre prognoza na dalszą część sezonu. Analizując onbordy dochodzę do wniosku, że mogłem w paru miejscach nadrobić jeszcze parę sekund ale myślę, że na ten moment nie ma co gdybać tylko cieszyć się z tego co się wydarzyło.

Przygotowania do następnego rajdu rozpocznę od zakupy mocnej płyty pod silnik, ponieważ zdecydowanie mi jej brakowało i nie wszędzie mogłem pojechać tak jakbym sobie tego życzył ;)

Gratuję Olsza Rally Team zajęcia 1. Miejsca w klasie a także Reizer Rally Team za zajęcie 2. Miejsca w klasie, pogoń za Wami dostarczyła nam wielu wrażeń :)

Na końcu chciałbym podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego sukcesu, Arkowi Wiszyńskiemu za zajęcie się serwisem, Maćkowi Wojdyło za przygotowanie i oklejenie auta, Pawłowi Białemu za zaopiekowanie się lawetą, portalowi erajdy.pl za patronat oraz oczywiście Mateuszowi Bodniakowi za wskazanie drogi prosto do mety ;)

Na dniach postaramy się zamieścić wideo relację z zewnątrz oraz wewnątrz auta no i oczywiście zdjęciami, gdy tylko zaczną pojawiać się w Internecie.

23 Maj 2017
Sezon

2017

Zawodnicy

Mateusz Bodniak

Zespół

WB Rally Team

Autor
Upalator Rally Team
Foto
erajdy.pl

RO i Super KJS - Najnowsze galerie

Facebook

Twitter

Reklama

Reklama