Końcówka kalendarzowego lata, to dla ekipy Marten Sport, niezwykle pracowity okres. Zespół ma za sobą dwa ważne debiuty z minionego weekendu. Hubert Laskowski i Michał Kuśnierz wywalczyli cenne podium w Lõuna-Eesti Ralli, a Filip Pindel i Krzysztof Pietruszka dołączyli do grona polskich załóg, które zmierzyły się z trasami kultowej „Barumki”. Jeszcze nie opadły emocje startu w Estonii i Czechach, a już poznaliśmy kolejne ważne szczegóły, zaplanowanej na 10-11 września 5. edycji Rajdu Śląska. Zanim jednak, w piątej rundzie ProfiAuto RSMP powalczą Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski, to do kolejnego startu przygotowują się Filip i Krzysiek. Duet będzie bronić zespołowych barw na odcinkach specjalnych 3. TurboJulita Rally (4-5 września) - czwartej rundy Marten Tarmac Masters 2021.
Z sześcioma odcinkami specjalnymi Dolnego Śląska, zmierzą się na świeżo po doświadczeniach z trasami czeskich Moraw i z najtrudniejszym asfaltowym rajdem FIA ERC. Mimo, że po awarii technicznej na początku niedzielnego etapu wycofali się z rywalizacji, to 50. Barum Czech Rally Zlin, był dla polskiej załogi szansą na bezcenną naukę i ważnym krokiem w sportowym rozwoju. Młody utalentowany kierowca ze Strzelina, mimo debiutanckiego startu, regularnie notował czasy w czołowej dziesiątce klasy 6, a w tabeli wyników pozostawiał za sobą wielu doświadczonych reprezentantów gospodarzy.
Najlepsza dla nich, była druga pętla, w której notowali wyniki na poziomie szóstego i siódmego miejsca. Na ekstremalnie trudnym, nocnym wydaniu odcinka Pindula, mimo awarii wspomagania, po raz kolejny znaleźli się w czołowej szóstce. Po pokonaniu 127 km, sobotę zakończyli na 7. pozycji w klasie i 15. wśród samochodów z napędem 2WD – gdzie mieli aż 49 konkurentów. Mimo awarii, dobrze wykorzystali pokonane kilometry i pracę wykonaną na zapoznaniu. W dobrym stylu radzili sobie z warunkami, skutecznie podkręcając tempo i pozostawili po sobie dobre wrażenie. Po doświadczeniach zdobytych w Zlinie, są doskonale przygotowani do kolejnych startów na asfaltach.
Okazja do sprawdzianu już w najbliższą niedzielę, w okolicy Jedliny-Zdrój. W harmonogramie przedostatniej rundy Tarmac Masters, znalazły się dwa odcinki, pokonywane w trzech pętlach (łącznie 50 km). Reprezentanci barw zespołu Marten Sport i firm Marten, TECE, Burbo Oil, DIL Surowce Wtórne oraz Franke, otrzymają 30. numer startowy. W klasie PRO 2, dołączą do 17 rywalami. Stawkę rajdu otworzy mocna grupa załóg z czołówki klasyfikacji generalnej RSMP.
Filip Pindel: „To dla mnie ogromna motywacja, że w dziesiątym starcie w karierze, już mogłem się zmierzyć z Rajdem Barum. Za mną niesamowita przygoda, a odcinki momentami aż niewiarygodnie wymagające. Poziom trudności poszybował w górę, ale równocześnie nigdy dotąd nie miałem tak ogromnej satysfakcji z jazdy.
Nie było nam dane stanąć na mecie w Zlinie, ale wróciliśmy do Polski w dobrych nastrojach. Jestem zadowolony z naszego tempa i z faktu, że na kilku odcinkach byliśmy w stanie nawiązać walkę z czeskimi zawodnikami. Przygotowując się do tego startu, nie spodziewałem się, że dotrzymamy kroku tak wielu z doświadczonych gospodarzy. Zbieraliśmy doświadczenia, ale też mocno walczyliśmy i nabieraliśmy pewności siebie, więc tym bardziej szkoda tej awarii. Wszystko, co nauczyłem się w ten jeden weekend jest bezcenne, a cały rajd i atmosferę zapamiętam na długo.
Na Tarmac stawimy się naprawdę mocno zmobilizowani. Plan jest niezmienny. Jedziemy po kolejne doświadczenia i po to by poprawić swoje tempo. Na poprzedniej rundzie, niewiele nam brakowało do czołówki w klasie, więc widać progres, w którym „Barumka” była ważnym krokiem. Chęć przyspieszenia jest coraz większa, ale w dalszym ciągu priorytet to meta. Do zobaczenia na odcinkach!”
Krzysztof Pietruszka: „50. Rajd Barum to bezapelacyjnie najtrudniejszy asfaltowy rajd, z jakim mogłem się zmierzyć w swojej karierze. Byliśmy gotowi na trudne wyzwanie, ale poziom tegorocznej edycji zaskoczył chyba wszystkich, nawet najbardziej doświadczonych czeskich zawodników. Tym bardziej jestem dumny, z tego wszystkiego, co wypracowaliśmy w tych warunkach. Cały zespół dawał z siebie 110% i to w każdym momencie, za co chcę wszystkim serdecznie podziękować.
Dzięki wysiłkom chłopaków z Car Speed Racing i ogromnemu doświadczeniu Wojtka Chuchały, który pracował z nami przez cały rajdowy tydzień, mieliśmy świetne warunki do nauki. Zabrakło satysfakcji z mety, ale wykorzystaliśmy z tego wyzwania wszystko, co było możliwe.
Jestem dumny z Filipa, jak dojrzałą, równą jazdę prezentował w swoim dopiero 10 starcie. Myślę, że jako debiutanci tempem i wynikami zaskoczyliśmy wielu z naszych rywali. To był naprawdę udany weekend, w którym zrobiliśmy duży postęp. Cieszę się, że tak na gorąco, od razu wracamy na odcinki, żeby wykorzystać to, co dała nam „Barumka”. W TurboJulita Rally mocno zabieramy się do pracy!”