W pierwszy weekend kwietnia odbył się Rajd Eger, stanowiący pierwszą rundę sezonu w Mistrzostwach Słowacji oraz Węgier w rajdach samochodowych. Miasto Eger i jego okolice słyną nie tylko z doskonałych win, czego przykładem jest wspomniana impreza. Węgierski klasyk przyciąga corocznie ogromną rzeszę zawodników oraz kibiców z wielu krajów. Tegoroczna edycja rajdu mogła szczycić się listą startową opiewającą na ponad 200 załóg, co w polskich realiach wydaje się być mało możliwe.
Wśród głównych kandydatów do zwycięstwa, wymieniano najczęściej Grzegorza Grzyba (Fiesta R5) oraz lokalnego matadora i wielokrotnego Mistrza Węgier Norberta Hercziga (Fabia R5). To właśnie ci kierowcy zaserwowali kibicom prawdziwą ucztę, tocząc zaciętą walkę do ostatniego odcinka specjalnego. Ostatecznie, na najwyższym stopniu podium stanęła załoga Grzegorz Grzyb/Robert Hundla, która po przejechaniu blisko 160 kilometrów, pokonała węgierskich kolegów o zaledwie 0,5 sekundy. Czołową trójkę uzupełnili Pavel Valoušek i Havelková Veronika. Polskę reprezentowało w sumie siedem załóg, które były zgłoszone w Słowackim czempionacie. Rajd zaczął się w piątek od ceremonii startu na rynku w Egerze. Warto podkreślić, iż to wydarzenie w piątkowy wieczór, na żywo zobaczyło około 13 tysięcy ludzi.
Niestety pechowo rywalizację rozpoczęli Wiesław Ingram i Krzysztof Janik, którzy przebili aż dwie opony i podjęli decyzje o wycofaniu się z rywalizacji w pierwszej rundzie MSR. W tym miejscu warto nadmienić, że podczas rundy na Węgrzech obydwa dni stanowiły osobne rundy. Drugiego dnia wrócili do rywalizacji i ukończyli zmagania. Kolejną Polską załogą był duet Cienciała/Pochroń, którzy również nie uniknęli błędów ale pokonali przeciwności losu i znaleźli się na mecie.
Sławomir Kurdyś i Michał Kasina wygrywają klasę 8. i robią pierwszy krok do obrony korony z zeszłego roku. Sławomir Strychalski i Michał Paciej w Fordzie Fiesta R2 zdobyli 7. miejsce w swojej klasie, zdobywając także wiele cennego doświadczenia przed nadchodzącym Rajdem Świdnickim.
Rafał Pochłopień i Marcin Roik czyli ulubieńcy kibiców zajęli doskonałe, 2. miejsce w klasie 5, ulegając jedynie znacznie nowocześniejszemu Citroenowi DS3R3T.
