Sukurs Rally Team - Wałcz zdobyty! Do trzech razy sztuka

Sukurs Rally Team zwycięża w 6. Rajdzie Ziemi Wałeckiej – 3 rundzie Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej, organizowanej przez Automobilklub Koszaliński. Po ubiegłorocznym drugim miejscu Mariusza Rybińskiego i Piotra Jamroziaka, w tym roku cel inny niż zwycięstwo nie wchodził w grę.

Długo wyczekiwany przez nas 6. Rajd Ziemi Wałeckiej, stanowiący 3 rundę Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej, odbył się w dniach 17-18.06.2017. Organizator – Automobilklub Koszaliński – przygotował trasę o długości prawie 150 kilometrów, na której zlokalizowane było 12 prób sportowych o łącznej długości blisko 25 km. Do rajdu zgłosiło się 65 załóg, z czego prawie 20 stanowiły auta w najmocniejszej klasie 5. Patrząc na konkurencję wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, dlatego mocno zmotywowani wyruszyliśmy do Wałcza.   

Sobotni poranek upłynął pod znakiem odbioru administracyjnego (jak zawsze miło i przyjemnie, standardowo w towarzystwie słodkich „Michałków”) oraz zapoznania z trasą. Tak jak za każdym razem wykonujemy je bardzo skrupulatnie wiedząc, że konkurencja jest bardzo silna i każda sekunda może być na wagę zwycięstwa. Po szczegółowym zapoznaniu udajemy się na „słynne” badanie kontrolne. Niektóre załogi nie zostają dopuszczone do startu, ale już się przyzwyczailiśmy, że w AK Koszalińskim na „drzwiach od stodoły” rajdu się nie pojedzie;)

Pierwszego dnia organizator zaplanował aż 3 prologi - co stanowiło bardzo miłą odmianę po próbie rozgrywanej w ubiegłych latach – PS Strefowa oraz dwukrotnie przejeżdżany PS Dworcowa. Jak zawsze kibice nie zawiedli i było ich mnóstwo, co tylko podgrzewało atmosferę. Odcinki po bardzo śliskiej miejscami kostce pokonujemy szybko i praktycznie bezbłędnie, dzięki czemu pierwszy dzień kończymy na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej zdobywając 4,5 sekundy przewagi nad konkurencją, co stanowi dobrą zaliczkę do kolejnego etapu rajdu.

Dzień drugi to już prawdziwy rajd ze świetnymi odcinkami specjalnymi. PS4 Próchnowo to bardzo szybki odcinek leśny, na którym oprócz odwagi niezbędny był dokładny opis, pozwalający jechać szybko pomimo ślepych szczytów i zakrętów. Na mecie odcinka okazuje się, że jesteśmy najszybsi z przewagą 2 sekund nad Arkadiuszem Tycem, który już pierwszego dnia pokazał, że tanio skóry nie sprzeda. PS5 Piecnik to zróżnicowany odcinek - w pierwszej części bardzo techniczny przejazd przez miejscowość po którym następuje bardzo szybka partia z dwoma mocnymi dohamowaniami do szykan. Jedziemy szybko, notując drugi czas, tym razem za Arkiem. PS6 Górnica to dobrze znany nam odcinek przejeżdżany w jeszcze innej konfiguracji, niż w poprzednich latach - z beczką dla kibiców, watersplashem i partią szybkich, „trójkowych” zakrętów, które testowały nasza odporność na stres - betonowe słupy po zewnętrznej stronie zakrętu mocno studzą zapał do szybkiej jazdy. Trzymamy tempo dojeżdżając do mety z 3. czasem. Finalnie na całej pierwszej pętli tracimy 0,3 sekundy, więc utrzymujemy przewagę z pierwszego dnia i pełni optymizmu wracamy na odcinki, aby poprawiać czasy. Wygrywamy ponownie PS7 Próchnowo. Na kolejnych dwóch próbach zwycięstwo odnosi Rafał Gałka, który podczas rajdu zmaga się z problemami technicznymi, ale mimo to postanawia nas podgryźć. Różnice są minimalne i zajmując 2. i 3. miejsce na PS 8 i 9 finalnie wygrywamy 2. pętlę o 1 sekundę nad konkurentami. To najlepiej obrazuje jak wysoki poziom prezentowali inni zawodnicy.

Na ostatnią pętlę wyjeżdżamy z planem kontrolowania pozycji i rozważnej jazdy. Ma być przede wszystkim „czysto” (bez kar), ponieważ przewaga prawie 6 sekund wydaje się bezpieczna, ale nie pozwala nam zbytnio odpuszczać. Zaczynamy pętlę od odpowiednio 3. i 2. miejsca, dzięki czemu ostatnią próbę możemy przejechać asekuracyjnie. Już w momencie przecinania mety wiemy, że mamy zwycięstwo. Okazuje się, że przewaga nad Arkadiuszem Tyc wyniosła 3,27 sekundy! To była piękna walka na ułamki sekund.

Bardzo dziękujemy za niesamowity rajd i jednoczenie gratulujemy naszym konkurentom, a w szczególności Arkadiuszowi Tycowi z pilotem Tomaszem Andrzejewskim oraz Rafałowi Gałce z Błażejem Czekanem za wyrównaną rywalizację. Dodatkowo organizatorom należą się słowa uznania, ponieważ wszystko szło bardzo sprawnie i w fantastycznej atmosferze, a nowe odcinki były po prostu fantastyczne. Ogromnie podziękowania należą się również kibicom za gorący doping oraz wszystkie trzymane za nas kciuki!


Mariusz Rybiński - Mam wielki sentyment do tego rajdu, ponieważ na 4. Rajdzie Ziemi Wałeckiej pierwszy raz miałem przyjemność jechać po prawdziwych, drogowych odcinkach specjalnych. Rok później Subaru Imprezą zajęliśmy z Piotrem 2. miejsce, więc w tym roku, w myśl zasady do trzech razy sztuka, mieliśmy ogromny apetyt na zwycięstwo. Jestem bardzo zadowolony z wyniku, szczególnie w tak mocnej stawce. Wiedzieliśmy, że jesteśmy przygotowani na 100%. Fantastyczny jest fakt, iż prowadziliśmy praktycznie od samego startu do mety, wygraliśmy kilka odcinków, a praktycznie na każdym byliśmy w pierwszej trójce. Ponownie okazało się, że aby walczyć o wygraną trzeba ryzykować i jechać na granicy. Zakręt na próbie Górnica, na którym straciliśmy przyczepność i prawie zakończyliśmy rajd na betonowych słupach zapamiętamy z Piotrem na długo. Takie są rajdy, a tym razem ryzyko się nam opłaciło. Fantastyczna atmosfera na rajdzie od samego startu aż do ceremonii rozdania nagród sprawia, że na pewno pojawimy się na tym rajdzie także za rok. Wielkie podziękowania dla Piotra, który pomimo kilku niebezpiecznych momentów prowadził nas bezbłędnie do mety. Dziękujemy też kibicom, którzy zawsze mocno nam dopingują na odcinkach. Chłopaki: Arek Tyc, Rafał Gałka - trzymaliście gaz, gratulujemy wyniku i mam nadzieje, że powalczymy na kolejnej rundzie. Nie sposób wymienić wszystkich zawodników, bo wielu było bardzo szybkich, ale poprzez awarie, mniejsze lub większe błędy wypadli z rywalizacji o zwycięstwo. Tym razem należy ono do nas! Udało nam się wpisać w historię tego rajdu na stałe.

Piotr Jamroziak - Zabrzmi to niewiarygodnie, ale kilkanaście minut przed wyjazdem na rajd powiedziałem do Mariusza, że jedziemy po zwycięstwo – i jak widać, nie pomyliłem się;) Na zwycięstwo muszą złożyć się wszystkie elementy, które idealnie ze sobą muszą współgrać. Mam wrażenie, że tak właśnie było tym razem. Auto zostało perfekcyjnie przygotowane, opis sporządziliśmy z najwyższą dbałością o szczegóły, wprowadzając poprawki do późnych godzin nocnych. Na prologach popisaliśmy się bardzo dobrym tempem, co powoli staje się naszym wyróżnikiem. W niedzielę Mariusz zaprezentował bardzo dojrzałą jazdę, nawet mnie zaskakując prędkością już od pierwszego odcinka pętli. Na tym rajdzie chyba po raz pierwszy w naszej karierze mieliśmy ten komfort, że przed ostatnią pętlą mogliśmy zaplanować  strategię na ostatnie odcinki tak, by kontrolować przewagę i dowieźć zwycięstwo bezpiecznie do mety. Co prawda korekta czasów rywali na prologu wprowadzona już w trakcie ostatniego etapu wprowadziła trochę zamieszania, jednak na nasze szczęście nie była ona na tyle duża, by pokrzyżować nasze plany. Ostatecznie z zakładanych 10 sekund przewagi do mety dowieźliśmy niewiele ponad 3. To i tak kilkaset razy więcej niż różnica między nami a trzecią załogą rok wcześniej;)

23 Czerwiec 2017
Sezon

2017

Autor
Informacja prasowa

KJS - Najnowsze galerie

Wydarzenia

5 Sierpień 2022
15 Październik 2021
1 Październik 2021

Patronat medialny

Puchar Automobilklubu "Stomil" w Dębicy

Kierowca Roku Opolszczyzny

2 Rajd Rzeszowiak

2 Rajd Rzeszowiak

Reklama

Facebook

Twitter

Reklama