Szymon Łukaszczyk umacnia się w top 3 klasyfikacji generalnej

W miniony weekend 4 i 5 sierpnia zawodnicy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski spotkali się na słowackiej ziemi, żeby walczyć o punkty 7. i 8. Rundy. Na liście zgłoszeń znalazło się w sumie 120 zawodników, z czego 80 zadeklarowało walkę w Mistrzostwach Polski. Przy 52 nazwiskach widniała biało-czerwona flaga, a to znaczy, że Polacy byli drugą najliczniejszą nacją w tych zawodach. Z 7. numerem na drzwiach swojego Lancera Evo stanął Szymon Łukaszczyk – trzeci kierowca klasyfikacji generalnej po pierwszej połowie sezonu 2018. Po odwołaniu wyścigu w Czarnej Górze to właśnie pomiędzy Limanową, a Banovcami przypadł półmetek rywalizacji.

Dla kierowcy z Zakopanego była to pierwsza szansa do zmierzenia się z podjazdem na Jankov Vrsok, ale już sobotni poranek pokazał, że czuje się pewnie na słowackiej ziemi. W pierwszym treningu był czwarty, zaledwie o 0,224 s. za Veroslavem Cvrckiem, późniejszym zwycięzcą łącznej klasyfikacji. W drugim podjeździe poprawił swój czas o blisko 3 sekundy i był już w czołowej trójce.

Walkę o punkty rozpoczął od piątego miejsca, ale za to w czołowej dziesiątce nie było bardziej wyrównanego pojedynku niż ten pomiędzy Szymonem i Waldkiem Kluzą. O czwartej pozycji zadecydowało 0,187 sekundy. W drugim wyścigu Łukaszczyk i Kluza zamienili się miejscami, a finalnie to jednak zakopiańczyk został sklasyfikowany wyżej, na czwartym miejscu w „generalce”. Po raz kolejny o wyniku bezpośredniego pojedynku zadecydowały dziesiąte części sekundy.

W niedzielę niebo nad Banovcami szczelnie zakryły ciemne chmury, a warunki w jakich mieli walczyć kierowcy stały się wielką zagadką. Wszyscy pilnie przeglądali prognozy pogody. Szymon ten dzień rozpoczął pechowo, bo od dziewiątego czasu treningu, ale w kolejnym podjeździe już był czwarty, znów „o włos” za Kluzą (+0,262 s). W pierwszym wyścigu pomiędzy tą dwójką było jeszcze ciaśniej, o 0,208 sekundy na korzyść Kluzy. Pod koniec tego podjazdu zerwała się mocna ulewa i kierowcy musieli czekać na poprawienie warunków. Na przesychającej trasie Szymon zaliczył najważniejszy podjazd tego weekendu. Wysoki trzeci wynik dał jednocześnie trzecie miejsce w wynikach ósmej rundy GSMP, do którego Polak dodał także trzecie miejsce w Mistrzostwach FIA CEZ (w sobotę w tej stawce był czwarty).

Punkty zdobyte w Banovcach umocniły Szymona Łukaszczyka na trzecim miejscu w klasyfikacji sezonu, a na cztery rundy przed końcem rywalizacji traci sześć punktów do Michała Ratajczyka i 15 oczek do liderującego Kluzy. Zapowiada się więc emocjonująca końcówka GSMP 2018.

Szymon Łukaszczyk: „Mamy po tym weekendzie dużo powodów do zadowolenia. Przez dwa dni toczyliśmy piękny pojedynek, przede wszystkim z Waldkiem. Różnice były nawet mniej niż minimalne, a biorąc pod uwagę, z jak trudną trasą musieliśmy się zmierzyć, jest to ogromny sukces. Tak, jak przewidywałem, bardzo rajdowe Banovce nie były środowiskiem, w jakim najlepiej czuje się nasz Lancer. Było bardzo technicznie i momentami strasznie ciasno. Nie uniknęliśmy kłopotów technicznych z samochodem, które na szczęście okazały się drobne. ale najważniejsze, że nie popełniłem błędów i skutecznie unikałem krawężników.

Postawiłem sobie za cel, że w niedzielę będę jeszcze szybszy i powalczę o podium i plan udało się zrealizować. Zabieramy stąd cenne punkty, ale także bardzo ważny bagaż doświadczeń, łącznie z przećwiczoną strategią doboru opon. Uważam, że pod bardzo wieloma aspektami to był dla nas ogromnie ważny weekend, także w kontekście zbliżającego się Sopotu.

Wspólnie z Tatra Invest i całym składem AMS Stopka Race & Rally Car Service bardzo Wam dziękujemy za doping na Banovcach. Teraz trzeba wykorzystać wolny weekend na złapanie oddechu przed kolejnym wyścigiem i widzimy się w Trójmieście!”

11 Sierpień 2018
Sezon

2018

Autor
Informacja prasowa
Foto
Grzegorz Kozera, Buchti.pl

GSMP - Najnowsze galerie

Facebook

Twitter

Reklama

Reklama